reż. Jim Jarmusch
A w ogóle to bardzo ładny film o tym i owym. Autor „Truposza” osiągnął niebywałą zdolność nienudzenia widza, a wręcz trzymania go w swoistym napięciu historią, w której właściwie nic się nie dzieje. Nawiązałem do filmu Jarmuscha z 1995 roku, bo dziś moja Biała Strzała także okazała się być truposzem. Zachęcam do obejrzenia.